biografia
galerie obrazków
partytury
dźwięki
płyty artystyczne
performance
działania kuratoryjne
kontakt





Życie jest sztuką

Powiedział Robert Filliou, który w 1971 roku stworzył „Republikę Geniuszy”, podkreślając, że sztukę mogą tworzyć amatorzy, przypadkowi uczestnicy zdarzeń. Ich kreatywność może być równie wartościowa co profesjonalisty ze względu na otwartość myślenia, niekonwencjonalność oraz wspólną radość przeżywania.

Te wartości ceni Andrzej Mitan, muzyk, performer, animator sztuki. Jego osobowość ukształtowała początkowo muzyka i młodzieżowa kontrkultura. Występował z zespołem Onomatopeja. Wyglądał jak jedna z postaci musicalu Hair. W długiej szacie, boso, z długimi włosami, przejęty ideami wolności, nie tyle politycznej, co tej realizowanej w kulturze, tworzył poezję dźwiękową, eksperymentował wraz z wirtuozami instrumentów elektronicznych, Tadeuszem Sudnikiem i Januszem Skowronem.

W latach 80. współtworzył wraz z Cezarym Staniszewskim i Tomaszem Wilmańskim Galerię RR w studenckim klubie Riwiera Remont. Było to miejsce, gdzie zbierała się alternatywna śmietanka kulturalna Warszawy i młodzież, którą pociągała taka niezobowiązująca atmosfera i różne międzynarodowe zwariowane projekty otwierające zupełnie nowe pola twórczości. Bywał tam syn Daniela Olbrychskiego, a Piotr Bikont nie zajmował się jeszcze smakami podniebienia, tylko grał na basie w zespołach muzycznych.

Jedną z najdonioślejszych decyzji artystów prowadzących Galerię RR okazało się zaproszenie Emmetta Williamsa – amerykańskiego guru ruchu Fluxus mieszkającego wówczas w Berlinie Zachodnim, uprawiającego m.in. poezję konkretną i wizualną, tworzącego książki artystyczne i zaprzyjaźnionego ze światem artystycznym po obu stronach Atlantyku. Jako młoda krytyczka sztuki należałam wtedy do kręgu, któremu ten wspaniały charyzmatyczny twórca otworzył oczy na to, czym może być sztuka. Jego wizyta zaowocowała w 1987 roku Międzynarodowym Seminarium Sztuki ETC, artystycznym festiwalem, jakiego Polska jeszcze nie widziała. Williams wspominał po latach: „Cezary, choć potrzebował fryzjera i golenia, wyglądał jak książę i działał jak władca nieustannie wydając swojemu dawnemu szkolnemu koledze Mitanowi rozkazy. Mitan – złotogłosy performer, lekko nadpobudliwy, o niespożytej energii, wyglądał jak skrzyżowanie szalonego mnicha ze starego typu rewolucjonistą. Ja sam byłem łysiejącym poetą, który dawno przekroczył wiek średni.” We trójkę porwali się na zrobienie czegoś wielkiego. Tworzyli też wspólne akcje i działania wizualno-poetycko-muzyczne w Galerii RR, jak na przykład Ptaki (1985). Andrzej Mitan wydał też w tym czasie serię winylowych płyt z artystycznymi okładkami projektowanymi przez wybitnych polskich twórców.

Zrealizowany w 2011 roku Koncert na ryby, zadedykowany Emmettowi Williamsowi, Mitan  traktuje jako dzieło swojego życia, rodzaj artystycznego podsumowania,
Koncert na ryby, realizowany od kwietnia do końca października 2011 roku, był ukierunkowany na wyprodukowanie filmu, zrealizowanego przez Grzegorza Rogalę, pod tym samym tytułem, według scenariusza artysty, który jest też autorem, razem z synem Karolem, ścieżki dźwiękowej i wykonawcą partii wokalnych. Dźwięk jest na równi z ruchomym obrazem integralnym elementem kompozycji tego dzieła. W ramach projektu zostały również specjalnie zaprojektowane i wykonane szklane mini-akwaria i styropianowe opakowania na nie, srebrna moneta z inicjałami AM, a także wydrukowano książkę, która dokumentuje przedsięwzięcie.
Film został powielony na płytach DVD w nakładzie 750 egzemplarzy. Zgodnie z zamierzeniem autora, w każdym z 96 akwariów wypełnionych wodą z czterech rzek: Zagożdżonki, Radomki, Molnicy i Wisły, została zamknięta płytka z nagranym utworem. W 60 z nich spoczęła na dnie razem z monetą. Każdy z pozostałych 24 pustych pojemników stał się specyficznym opakowaniem dla jednej płytki. Również każdy egzemplarz tej książki został zaopatrzony w kopię filmu. Dla reszty nośników przygotowano tekturowe koperty z nadrukiem. Najpełniejszą formą prezentacji dzieła jest zatem zestaw złożony z akwarium wypełnionego wodą, z zatopioną płytką i monetą, oraz egzemplarza tej właśnie książki.

Przygotowania rozpoczęły się od zorganizowania wypraw po wodę do źródeł czterech rzek, ważnych dla biografii i wspomnień Andrzeja Mitana; Zagożdżonka przepływa obok Pionek – miejsca urodzenia autora, Molnica – obok Grójca gdzie mieszka, Radomka – obok Radomia, gdzie obecnie pracuje w Mazowieckim Centrum Sztuki „Elektrownia” i Wisła. Udanie się do źródła, napicie się z ruczaju wody życia, nieskazitelnie czystej, kojarzy się z katharsis i objawieniem. Autorowi pomagała w tej wędrówce spora grupa ludzi. Ich działania można traktować jako wspólnotowe działanie, skupieni wokół jednego celu poddają się kierownictwu artysty, bo „jemu przecież się nie odmawia”. Pisze o tym w książce Romuald K. Bochyński: „Między uczestnikami projektu powstawały specyficzne więzi, poczucie uczestnictwa w wyjątkowym i oryginalnym, chociaż przez wielu z nich odczytywanym jako ekstrawaganckie i hermetyczne, artystycznym przedsięwzięciu. Wytworzony został zatem pewien kapitał społeczny jako dodatkowa (…) wartość projektu.” Życie stało się sztuką. Przez pewien czas – dzięki artyście – uczestnicy mieli okazję przebywać jednocześnie w sferze sztuki i sferze życia. Powstały bardzo bezpośrednie, spontaniczne, mające walor tekstu podobnego do strumienia świadomości, relacje opublikowane w książce Koncert na ryby.

Andrzej Mitan studiował m.in. historię i filozofię na lubelskim KUL-u i  warszawskiej Akademii Teologii Katolickiej. Toteż w jego koncepcji sztuki spotykamy wiele rozważań dotyczących sfery sacrum i duchowości. Wydaje się, że jak słusznie zauważył Romuald Bochyński, który Koncert na ryby poddał szczegółowej analizie symbolicznej i teoretycznej, według Mitana artysta to przede wszystkim kapłan, mag, ale także animator działań. Rozsiewa idee, pomysły i umożliwia ich realizację. Improwizuje, ale bardzo skutecznie organizuje różnego rodzaju festiwale, koncerty, akcje czy interdyscyplinarne działania.
W akwariach znalazła się też srebrna moneta wytworzona w zakładzie jubilerskim jak w pracowni średniowiecznego alchemika. Andrzej poszukuje kamienia filozoficznego, który nadałby życiu ten ostateczny, właściwy sens. Pytania o sens ludzkiej egzystencji pojawiają się przecież w filozofii, którą studiował. Aurę maga czy mistyka, jaką promieniuje Andrzej Mitan, zauważył już przecież Emmett Williams.

Ryby, będące starochrześcijańskim symbolem Chrystusa, a obecnie również chrześcijanina, wybrał artysta nieprzypadkowo. Użył ryb - paletek w podstawowych barwach. Jaskrawe czerwone, żółte i niebieskie rybki były wizualnym odpowiednikiem nut. Andrzej Mitan, podobnie jak poszukujący wcześniej związku między sztuką wizualną a muzyką Mikołaj Ciurlionis, Kandynski czy Paul Klee, pragnął stworzyć dzieło integralne. Zamiast abstrakcji znalazł jednak język codziennego życia, któremu nadał symboliczny wymiar. Powstało dzieło poetyckie, osobiste, a jednocześnie uniwersalne, przekazujące wartości cenione przez artystę. Jeśli Koncert na ryby ma być podsumowaniem życia, doświadczeń, wspomnień i sztuki Andrzeja Mitana, podsumowaniem jego dokonań, ale też wartości, jakie wyznaje, to jest to na pewno wspomnienie nieco sentymentalne, choć przede wszystkim ukazujące cenne wartości sztuki, która, jak mówią filozofowie, a także nasz autor, powinna być tworzona bezinteresownie. Artysta sprzeciwia się rosnącej komercjalizacji sztuki. Za pomocą osobistego przykładu chce wskazać innym możliwą drogę harmonii, boskiego i ludzkiego ładu, otwartości i kreatywności. Żyć w ten sposób jest sztuką.

Emmett Williams, My Life in Flux – and Vice Versa, Stuttgart 1991, s. 411.

Romuald K. Bochyński, Czas przeszły odnaleziony, Andrzej Mitan, Koncert na ryby, Radom 2011, s. 54.

Ibidem, s. 55. Tekst Romualda K. Bochyńskiego polecam do przeczytania w całości, gdyż autor opisuje, wyjaśnia i porządkuje prawie wszystkie kwestie dotyczące projektu Koncert na ryby


text Eulalia Domanowska