biografia
galerie obrazków
partytury
d¼wiêki
p³yty artystyczne
performance
dzia³ania kuratoryjne
kontakt





P³yty bezd¼wiêczne i ONOMATOPEJA

Andrzej Mitan - jeden z najbardziej oryginalnych i zjawiskowych artystów na polskiej scenie niekonwencjonalnej wokalistyki i d¼wiêkowego performance - zaprezentowa³ w Galerii Entropia najnowszy i zarazem ostatni projekt, którym zwieñcza i bezapelacyjnie koñczy swoj± ró¿norodn± dzia³alno¶æ artystyczn±. Tytu³ wystawy ³±czy dwa graniczne momenty biografii artysty i spina klamr± ca³± twórcz± drogê poety d¼wiêku, performera, kuratora i koordynatora wielu festiwali, wystaw, koncertów i sympozjów, uczestnika artystycznego ruchu „Fluxus”, za³o¿yciela kilku grup artystycznych oraz pomys³odawcy, twórcy i wydawcy unikatowej serii dziewiêciu artystycznych p³yt gramofonowych.

Moment alfa w biogramie Andrzeja Mitana to za³o¿ona w 1968 roku grupa artystyczna ONOMATOPEJA. Czasy d³ugow³osej kontrkultury na wystawie w Entropii zosta³y przywo³ane poprzez archiwalia fotograficzne (przede wszystkim zdjêcia Czes³awa Chwiszczuka z akcji "FORMAT" z 1976 roku) i d¼wiêkowe (nagrania live z klubu Riviera-Remont z lat 1975-8 na p³ycie ONOMATOPEJA wydanej w roku 2014).

Zw³aszcza jedna z fotografii Czes³awa Chwiszczuka zdaje siê doskonale ilustrowaæ mentalny kontekst tamtych czasów. Widaæ na niej grupkê m³odych ludzi pozuj±cych na tle serii zdjêæ przedstawiaj±cych kilka dziwnych postaci: ³ys± kobietê, kobietê krótko ostrzy¿on±, trzech d³ugow³osych i brodatych mê¿czyzn oraz jednego ³ysego jak kolano w powtórzonych, stylizowanych na kryminalne kadrach (sk³ad grupy ONOMATOPEJA). M³odzi mieszkañcy ¦winouj¶cia - ot, tacy sobie, zwyczajni, nie dziwni, umiarkowanie ow³osieni - wygl±daj± na zadowolonych, mo¿e nawet dumnych, bo fotograf czyni±c zado¶æ pro¶bie uwieczni³ ich na tle wizualnego komunikatu zajmuj±cego spory format. Sam format zdawa³ siê wskazywaæ na legalno¶æ przedsiêwziêcia, ale to, co przedstawia³, musia³o byæ dla nich czym¶ na kszta³t ufo… Trochê pachnia³o krymina³em, lecz równie dobrze mog³o byæ czym¶ wa¿nym albo s³ynnym w jakiej¶ sferze… Z pewno¶ci± by³o czym¶ pozasystemowym… To rozumieli doskonale… I uwiecznili siê staj±c wokó³ znaleziska czy trofeum niczym jacy¶ odkrywcy lub my¶liwi. By³y to czasy, kiedy d³ugie w³osy bywa³y powodem zatrzymania przez si³y porz±dkowe. Andrzej Mitan, do dzi¶ wierny fryzurze hippie, nie raz prze¿ywa³ to na w³asnej skórze. Wspomnia³ te¿, ¿e z powodu w³osów zmieni³ uczelniê z UMCS, gdzie musia³ strzyc siê nieomal co tydzieñ ze wzglêdu na zajêcia wojskowe, na KUL, gdzie w³osom pozwalano rosn±æ.

Moment omega to ¶wie¿o wyt³oczone kr±¿ki (z³oty, srebrny i br±zowy) P³yt bezd¼wiêcznych, które w Entropii mia³y swoj± ABSOLUTN¡ PREMIERÊ! Z³ote i srebrne kr±¿ki s± w rozmiarze p³yty CD, natomiast br±zowy posiadaj±cy spiralne rowki (jak nale¿y) ma rozmiar winylowego LP. Wszystkie odlane s± z br±zu i odpowiednio powleczone 24-karatowym z³otem lub srebrem. Zw³aszcza te kr±¿ki ³udz±co przypominaj± zwyk³e p³yty CD, z kolei br±zowa LP sugeruje swoimi rowkami mo¿liwo¶æ odtwarzania d¼wiêku. P³yty te jednak nie s± no¶nikami d¼wiêków. Przecz±c w³asnej funkcji s± l¶ni±cymi materializacjami idei p³yty - "z³otego kr±¿ka", dysku, s± obiektami kontemplacji intelektualnej i wzrokowej, s± pomnikami p³yt, s± rze¼bami. Jako z³udzenie przedmiotów codziennego u¿ytku zdaj± siê zatem traktowaæ na opak ideê ready mades Duchampa, podobnie jak to czyni³ Jasper Johns swoimi odlewami puszek piwa w br±zie (Printed Bronze, 1960). Zwa¿ywszy jednak, ¿e Andrzej Mitan P³ytami bezd¼wiêcznymi wieñczy dzie³o swojego ¿ycia, za trop ciekawszy i bardziej adekwatny od ready mades na opak nale¿y przyj±æ bezd¼wiêczno¶æ najnowszych i ostatnich p³yt artysty obdarzonego wspania³ym g³osem i pos³uguj±cego siê w twórczo¶ci przede wszystkim d¼wiêkiem. Bezd¼wiêczno¶æ p³yt, które ze swej natury s³u¿yæ maj± odtwarzaniu d¼wiêków, prowokuje do uznania jej za wymowne milczenie. Not Wanting to Say Anything About Marcel (Nie chc±c powiedzieæ niczego o Marcelu) to tytu³ dzie³a Johna Cage'a po¶wiêconego Duchampowi po jego ¶mierci w 1968 roku. By³a to seria litografii oraz zestaw o¶miu p³yt z pleksiglasu pokrytych wyrazami i literami losowo wybranymi ze s³ownika. Nie przedstawia³y ¿adnej tre¶ci, by³y niewymowne… Niewymowno¶æ bywa wyrazem ¿alu z powodu utraty. Bywa te¿ okre¶leniem niemo¿no¶ci objêcia jakiego¶ bezmiaru. Nie chc±c powiedzieæ niczego … By³ ju¿ trop na wspak i w poprzek Dada. Mo¿na jeszcze pod±¿yæ tropem Dada zupe³nie wprost i dostrzec w P³ytach bezd¼wiêcznych konsekwentne zwieñczenie dokonañ wydawniczych artysty, który wszystkie p³yty (23, w tym 16 autorskich) czyni³ tak¿e obiektami wizualnymi. W sposób szczególny dotyczy to bezprecedensowej "dziewi±tki". Ka¿da z tych p³yt stanowi³a unikalny obiekt artystyczny. Ich ok³adki zosta³y zaprojektowane i wykonane w formie rêkodzie³a przez polskich artystów awangardowych (m.in. Edwarda Krasiñskiego, W³odzimierza Borowskiego, Jaros³awa Koz³owskiego, Ryszarda Winiarskiego, Andrzeja Szewczyka, Tadeusza Rolke). W warstwie d¼wiêkowej zawiera³y unikalne dokumentacje dokonañ plejady polskiej awangardy muzycznej - wirtuozów, kompozytorów, eksperymentatorów, performerów, a tak¿e re¿yserów d¼wiêku (jak m.in. Andrzej Bie¿an, Krzysztof Knittel, Helmut Nadolski, Andrzej Przybielski, Zdzis³aw Piernik, Tadeusz Sudnik). Egzemplarze tych p³yt znajduj± siê w muzeach na ca³ym ¶wiecie (m.in. w Centrum Pompidou w Pary¿u, w archiwum ruchu Fluxus w Nowym Yorku, a tak¿e - w skromnym zestawie - w Galerii Entropia). Zanim jednak dope³ni³a siê s³ynna "dziewi±tka", jednoczesn± premierê na Jazz Jamboree w Warszawie w roku 1984 mia³o 5 p³yt artystycznych z tej serii. Podczas wernisa¿u w Entropii g³ówny promotor i autor koncepcji tego wydawnictwa barwnie opowiedzia³ o okoliczno¶ciach produkcji ok³adek. Ca³a rzecz odby³a siê w pustostanie przy ulicy Siennej zaanektowanym przez artystów na manufakturê, w której rêcznie wytwarzali ok³adki p³yt. Dzia³o siê to w trudnym czasie poszukiwañ ksiêdza Popie³uszki, kiedy wszystkie s³u¿by mia³y oczy dooko³a g³owy. A trzeba by³o wnie¶æ na drugie piêtro dwie tony tektury na ok³adki… i oczywi¶cie nie usz³o to skwapliwej uwadze s±siadów. Gdy pewnego dnia do miejsca wspólnej pracy wpad³o dwunastu czy trzynastu milicjantów pod wodz± kapitana, ich oczom ods³oni³ siê przedziwny widok. Musieli doj¶æ do wniosku, ¿e trafili do domu wariatów: jeden nakleja na tekturze jakie¶ paski (Edward Krasiñski), drugi chrzci ok³adki czerwonym akrylem (Ryszard Winiarski), nastêpny (Andrzej Szewczyk) zawziêcie struga kredki siedz±c nad wielkim stosem wiórów itd. "Co siê tu, k…, dzieje?!" - zawrzeszcza³ kapitan, który jednak - po uprzejmym wyja¶nieniu Andrzeja Mitana - pozwoli³ artystom popracowaæ jeszcze przez dwa tygodnie, do czasu Jazz Jamboree. "A potem wynocha st±d i ¿eby nikt was tu wiêcej nie widzia³!"

Pomiêdzy momentami alfa i omega rozci±ga siê nieomal piêædziesiêcioletni okres aktywno¶ci artystycznej i organizatorskiej, któr± mo¿na okre¶liæ jako totaln±, bo zespalaj±c± wiele mediów sztuki, a sztukê z filozofi± i z ¿ywym kontekstem rzeczywisto¶ci. Wyrasta ona z idei i dzia³añ interdyscyplinarnych, które rozwinê³y siê w latach 50. i 60. zw³aszcza w USA, z ducha Dada i Fluxusu, z ducha zachodniej kontrkultury. Jednocze¶nie czerpie te¿ inspiracje z rodzimej literatury i refleksji filozoficznej (m.in. Norwid, Witkacy), zawiera konotacje natury etycznej i metafizycznej oraz g³êbokie i nieprzypadkowe odniesienia do religii (chrze¶cijañskiej). Nosi te¿ znaki szczególne tamtego czasu. Pocz±tki aktywno¶ci Mitana przypadaj± na czasy kolejnych erupcji i w koñcu eksplozji d±¿eñ wolno¶ciowych w Polsce. Wystarczy przytoczyæ kilka pocz±tkowych dat z artystycznego biogramu, by waga kontekstu w jego twórczo¶ci sta³a siê oczywista: ONOMATOPEJA (1968 - Marzec w Polsce, Maj w Pary¿u), Akcja "Format" (1976 - Czerwiec w Radomiu, Ursusie, P³ocku), "Ksiêga Hioba" (1981 - stan wojenny w Polsce), "Piêæ p³yt gramofonowych" (1984 - porwanie i ¶mieræ ks. Popie³uszki). Mitan okre¶li³ siebie jako artystê intermedialnego. Poczynaj±c od ONOMATOPEI intermedialno¶æ realizowa³ przede wszystkim kolektywnie, a wiêc nie tylko przez ³±czenie ró¿nych mediów sztuki w dzia³aniach w³asnych, ale poprzez ³±czenie artystów ró¿nych mediów i wspó³tworzenie z nimi nowej artystycznej jako¶ci w spektaklach, koncertach i performensach (Super Grupa Bez Fa³szywej Skromno¶ci, Niezale¿ne Studio Muzyki Elektroakustycznej, ¦wiêta Racja, Koncert Figur Niemo¿liwych). Kolektywny charakter jego dzia³alno¶ci objawia siê w³a¶ciwie w ka¿dym przedsiêwziêciu, które inicjowa³ - czy by³o to wydawnictwo p³ytowe, wystawa, festiwal, czy wreszcie s³ynne Seminarium ETC dwukrotnie zorganizowane wspólnie z Emmettem Williamsem, wspó³twórc± legendarnego Fluxusu, z którym Mitana ³±czy³a wieloletnia przyja¼ñ. Mia³o to miejsce w roku 1987 za panowania gen. Jaruzelskiego, wiêc by mog³o doj¶æ do skutku wymaga³o od organizatora nieprawdopodobnej ekwilibrystyki i determinacji. S³owem: by³ to bardzo trudny egzamin z intermediów, ale poszed³ bardzo dobrze i do Polski zjechali arty¶ci z ca³ego ¶wiata.

Andrzej Mitan opiera³ swoje wyst±pienia na kreatywnej interakcji z otoczeniem i to ze ¶wiadomo¶ci± tworzenia nowej struktury d¼wiêkowej. Bywa³ kap³anem trójjedynej chorei: poszukiwa³ przestrzeni, w której d¼wiêk zmienia siê s³owo, abstrakcja drgaj±cej fali przenika do sfery znaczenia i tam wy³adowuje siê w emocjonalnym poruszeniu. I tym razem, zgodne z zapowiedzi± artysty, w trakcie wieczoru odby³ siê „performensik”, który przeszed³ w „hapenin¿ek”. Mitan rozdaj±c autorskie kartki wypowiada³ na przemian nastêpuj±ce zdania: „Nie krzycz tak g³o¶no, bo nie us³yszysz ust, którymi ¶wiat wypowiada ciebie”, „Nie biegnij tak szybko, bo nie do¶wiadczysz drogi, która przemawia twoimi nogami”. Rewers kartki zawiera³ jeszcze jeden tekst: „elita to ludzie ¿yj±cy w prawdzie, których charakteryzuje bezinteresowno¶æ w czynieniu dobra i piêkna”. Tekst ten w ¶lad za wskazówkami artysty zosta³ kilkakrotnie odczytany chórem przez publiczno¶æ: raz, ¿eby us³yszeli to wszyscy w galerii, drugi raz, by us³ysza³ to ca³y Wroc³aw, trzeci raz by us³ysza³a to ca³a nasza Ojczyzna i czwarty raz, aby us³ysza³ to ca³y ¶wiat. Kto wie, mo¿e nawet ¶wiat biznesu? Zdania te pochodz± z "Polskiego poematu dydaktycznego" - spektaklu-wyk³adu, który powsta³ w roku 2004, swoj± premierê w pe³nym sk³adzie osobowym mia³ w 2007, a nastêpnie mia³ wiele ods³on w rozmaitych postaciach, miejscach (tak¿e w galerii Entropia w 2009) i konfiguracjach osobowych (Janusz Skowron, Tadeusz Sudnik, Zbigniew Wegehaupt, Mieczys³aw Litwiñski). "Poemat" to utwór wielopoziomowy - jednocze¶nie poetycki, d¼wiêkowy i filozoficzny, a przy tym, jak zdecydowana wiêkszo¶æ dorobku Mitana, efemeryczny - otwarty i w ruchu, wra¿liwy na odmienne konteksty i sytuacje, nastawiony na dialog z publiczno¶ci± i bezpo¶rednio¶æ dzia³ania "do s³uchu". Prócz misternej struktury poetycko d¼wiêkowej zawiera autorskie przemy¶lenia dotycz±ce filozofii sztuki i twórczo¶ci. Zawiera te¿ przes³anie, "przes³anie proste jak cisza" skierowane bezpo¶rednio do s³uchacza, by zostawi³ urojone interesy i da³ sobie mo¿liwo¶æ us³yszenia i do¶wiadczenia samego siebie i ¶wiata. W tym kontek¶cie zagadkowa bezd¼wiêczno¶æ ostatnich p³yt Mitana objawia siê jako ekwiwalent bezinteresowno¶ci zarówno w elitarnej sztuce jak i w zwyk³ym ¿yciu.
Swoj± drog±, ka¿dy z odwiedzaj±cych wystawê fanów fonografii wyra¿a³ ochotê po³o¿enia br±zowej p³yty na talerz gramofonu, w³o¿enia l¶ni±cych kr±¿ków do szufladki odtwarzacza i us³yszenia bezd¼wiêczno¶ci...


--------------------------------------

Andrzej Mitan
P³yty bezd¼wiêczne i ONOMATOPEJA
GALERIA ENTROPIA
2.10. - 16.10.2015

performance / obiekty / d¼wiêki fotografie Czes³aw Chwiszczuk (z cyklu "Akcja FORMAT", ¦winouj¶cie, 1976) oraz Antoni Zdebiak, Miros³aw Bereza, Miros³aw Makowski, Wiktor Gutt, Marek Suchecki-Geniusz oraz zdjêcia z archiwów Andrzeja Mitana, Wandy Mitan, Haliny Ga³kowskiej

wspó³praca: Grójecki O¶rodek Kultury /logo/ http://gokgrojec.pl

zdjêcia dziêki uprzejmo¶ci Galerii Entropia
fot. Mariusz Jodko”.

Alicja Jodko